Etap II Gdańsk=>Warszawa=>Brześć=>Sankt-Peterburg 110-1767km (1657km)
Gdańsk – krótko po północy zjawiam się z kuzynką na dworcu. Chwilę później pojawia się Ania U. z psem. A więc zaczyna się wielka przygoda. Z plecakiem prawie 32kg, trochę oszołomiony obrotem spraw,  wsiadam do pociągu TLK relacji Gdynia – Warszawa

0:50 – Heh dla mnie wyprawa właśnie się zaczyna.  Dla Ani to małe preludium… Na pożegnanie Ania robi kilka fotek..

Noc w pociągu upływa pod znakiem rozmów o astronomii i zaćmieniu. Okazuje się że jadą ze mną 2 osoby które obserwować będą zaćmienie przy okazji wycieczki do Moskwy. 5:40 – Wysiadka w Warszawie Wschodniej. I tu pojawiają się pierwsze obawy. Na dworcu pustki. Nie widać nikogo kto mógłby choćby przypominać kogoś z kim mam jechać dalej.

6:17 – o tej porze miał przyjechać pociąg ze Szczecina którym miał przyjechać przedstawiciel biura podróży i który miał nas zawieźć dalej do Brześcia.

Obserwuję innych podróżnych którzy przez ten czas zgromadzili się na peronie. Widzę jeszcze kilka osób lekko poddenerwoawnych, to chyba jednak ktoś z „naszych”. Później okazuje się że to Jacek i Edyta, Artur,  Marysia. W końcu ze sporym opóźnieniem przyjeżdża pociąg ze Szczecina z pilotem. Uff… a więc zaczyna się na dobre. W pociągu do grupki dołącza Rafał -pilot i Michał. I tak 7 osobowa grupa podąża w kierunku Brześcia. W Terespolu dołączają do nas Grażyna z Bogdanem. Teraz mamy komplet. Zatem I grupa Ekspedycji w komplecie rusza na podbój Syberii   No może nie do końca… najpierw czeka nas „podbój” przejścia granicznego.

Na przejściu granicznym okazuje się, że mimo obaw przed jakimiś trudnościami, Michał krótko tłumaczy celnikom białoruskim co my za jedni i w jakim celu jedziemy.

Zatem bez żadnej kontroli jesteśmy już po stronie Białoruskiej.  Po południu pierwsze spotkanie z kolejami byłego ZSSR – jedziemy do Petersburga.

Kilka spostrzeżeń na temat kolei. Jedziemy tzw. plackartą. W wagonie jest 50 miejsc leżących na które przypada 1 samowar z wrzątkiem i 2 toalety. Zapowiada się ciekawie… 50 osób i 2 toalety.  U niektórych widać już lekkie przerażenie…  ale nic zobaczymy co dalej będzie.

W Białoruskich pociągach pościel jest wliczona w cenę biletu, więc jeszcze bez żadnych wydatków układamy się do snu. Przed nami cała noc jazdy pociągiem. Rano przewidywany jest przyjazd do Petersburga

Udostępnij: