No i jesteśmy w Petersburgu. Pierwsze wrażenie to … pogubiłem się z czasem… które właściwie jest godzina? Okazuje się, że to wrażenie będzie mi towarzyszyć przez całą Wyprawę. Przyjechaliśmy rano. Na dworcu pierwsze niemiłe  wrażenie. Bogdan z Grażyną niedopatrzyli stanu pościeli przy rozkładaniu się w pociągu i teraz „prowadnik” ściągnął haracz za rzekomo zaginioną poduszkę.  Jest to nauczka dla wszystkich – po wejściu do pociągu należy od razu rozłożyć pościel, materac i poduszkę, by mieć pewność, że niczego nie brakuje. Inaczej można liczyć się z kosztami… Po dłuższym zastanowieniu „prowadnik” wydumał kwotę 300 rubli za poduszkę… no cóż każdy sposób dobry. Jest to pierwszy sygnał o inności tego kraju…  Niestety niebawem okazuje się  też że Michałowi skradziono saszetkę z kartami płatniczymi i pieniędzmi.  Zastrzegł karty, ale chwilowo zostaje bez pieniędzy. Na szczęście ma coś jeszcze na koncie więc pomocą koleżeńską… skorzysta z mojego konta.   Cóż pozostaje… idziemy do „kamery chranienia”  – czyli po naszemu przechowalni bagażu i… wyruszamy na miasto. A tu jest co oglądać.

Miasto bardzo pięknie poprzecinane jest kanałami, robi wrażenie miasta europejskiego, choć wyczuwa się co jakiś czas, że jednak wieje surowością Wschodu…  Ma się wrażenie, że miło wita swoich gości, jednak dumnie też pokazuje, że jest bałtyckim przyczółkiem militarnej potęgi Rosji. Co jakiś czas słychać wystrzały z wszechobecnych na Newie okrętów wojennych Rosyjskiej Floty Bałtyckiej. Miasto jednak jakby przywykło do obecności floty wojennej i żyje sobie swoim własnym spokojnym aczkolwiek hałaśliwym życiem. Pośród wielu pamiątek zamierzchłych czasów, ludzie tak jak i u nas za czymś gonią dokądś się spieszą… My jednak postanowiliśmy bardziej przyjrzeć się temu co pozostało z dawnej świetności Imperium Carskiego i tego co ma związek z jego wpływem na Polskę. Wędrując po ulicach Petersburga trafiamy do Parku… (no właśnie nie pamiętam nazwy.. ale uzupełnię  ) w którym natrafiamy na ciekawe posągi  przy budynku, który chyba mówi sporo sam za siebie…  Widać tu że głównie ideały przeszłości cieszą się jeszcze szacunkiem…

Udostępnij: