
12 kwietnia 2025 r.
Przed nami pierwszy od bardzo dawna wypoczynkowy weekend poza domem. Rozkwit wiosny, świetna pogoda, zaproszenie rodzinne – prawdziwy reset. A zatem jedziemy. Kierunek: zachodnie granice województwa Małopolskiego, Kęty.
Zwiedzanie będzie tutaj tylko dodatkiem, ale trzy historie do opowiedzenia dadzą się znaleźć.
kościół i klasztor Reformatów
Pierwszy punkt zwiedzania to klasztor franciszkanów obserwantów. Przybyli do Kęt w 1700 roku, a przedstawiany kościół zbudowany został już piętnaście lat później.
Pełna nazwa tego kompleksu to zespół klasztorny Franciszkanów Reformatów lub klasztor OO. Franciszkanów OFM w Kętach, kompleks kościelno-klasztorny Braci Mniejszych lub też, najbardziej precyzyjnie, kościół klasztorny pw. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. Jakkolwiek skomplikowanie to nie brzmi, najważniejsza informacja jest taka – jest to klasztorny kościół franciszkanów.
Na brukowany dziedziniec kościelny wchodzi się przez bramę, do kościoła zaś prowadzą drewniane drzwi. Prezbiterium i ołtarze boczne od nawy oddzielone są okólną drewnianą balustradą.
Samo wnętrze, niewielkich rozmiarów, obfituje w rzeźby i zabytki, wśród których najstarszy datowany jest na I p. XV wieku. Rzeźby i naczynia liturgiczne można oglądać również w podziemnym klasztornym muzeum.
Do budynku dobudowane są dwie kaplice, dzięki czemu w czasie nabożeństw polowych może jednocześnie gromadzić się większa ilość osób.
Obchodząc kościół od lewej strony, trafimy do kapliczki, tzw. porcjunkuli, kaplicy poświęconej wspomnieniu Matki Bożej Anielskiej. Kult porcjunkuli wiąże się z włoskim pierwowzorem, czyli kapliczką w okolicy Asyżu, przy której u początków swojego powołania, gromadził się św. Franciszek wraz ze swymi braćmi. W 1216 roku św. Franciszek wymodlił i uprosił przywilej odpustu Porcjunkuli, który szczególnego wymiaru nabiera obecnie właśnie we franciszkańskich kościołach klasztornych.
Przestrzeń wokół klasztoru zachęca do spacerów. W 2005 roku posadzony został w parku dąb „Ziuk” upamiętniający dziewięćdziesiątą rocznicę obecności w Kętach Józefa Piłsudskiego wraz z Legionami.
kościół św. Jana z Kęt
Zmierzając w stronę sanktuarium MB Pocieszenia, mija się niewielkich rozmiarów kościółek upamiętniający bodaj najsłynniejszego Kęczanina, św. Jana. Kościół ten ma nadaną rangę sanktuarium św. Jana z Kęt, i gromadzi pielgrzymów jak i czcicieli tego słynnego księdza profesora Akademii Krakowskiej.
Wnętrze tej niewielkiej świątyni przyciąga swoim barokowym urokiem. Zadbana i estetycznie uporządkowana nawa zachęca do refleksji.
kościół pw. Świętych Małgorzaty i Katarzyny
Ostatni odwiedzony przez nas tego dnia kościół, to zarazem Sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia. Sam budynek kościoła jest interesujący z uwagi na wiele ciekawych zdobień, rzeźb i obrazów, a z powodu swojej wieloletniej historii liczonej conajmniej od 1657 roku, może być źródłem mnóstwa historycznych poszukiwań.
Prócz swojej roli jako sanktuarium, co zawsze wiąże się z ciekawymi historiami, zdarzeniami, ruchem pielgrzymkowym, specyficznym rozwojem duchowości oraz kultury, kościół jest także miejscem pochówku dwóch ważnych dla Zgromadzenia Sióstr Zmartwychwstania Pańskiego, postaci.
Są nimi matka i córka, Celina i Jadwiga Borzęckie, założycielki wspomnianego żeńskiego zgromadzenia zakonnego.
Historia obu kobiet wiąże je na stałe z Kętami, bowiem to z ich wyboru właśnie to miasto stało się miejscem założenia zgromadzenia na ziemiach polskich. Klasztor Zmartwychwstanek wzniesiony został sąsiedzko względem wspominanych wyżej Reformatów, tam też początkowo pochowane po śmierci zostały założycielki, Celina i Jadwiga.
Wraz z rozwojem ich kultu, zdecydowano, że dogodniejszym miejscem dla ich ostatecznego miejsca upamiętnienia będzie parafialny kościół pw. Świętych Małgorzaty i Katarzyny w Kętach.
W dalszej części artykułu miał znaleźć się jeszcze jeden opis bardzo ciekawego obiektu, nie mniej, informacja o nim zostanie uzupełniona przy aktualizacji wpisu o Kętach, gdyż potrzebujemy uzupełnić niektóre fakty.